Samookaleczenia to objaw wzbudzający wiele emocji. Bardzo często rodzice nie wiedzą, że ich dzieci się okaleczają. W momencie, kiedy sobie zdadzą z tego sprawę są przerażeni. Boją się, że ich dziecko chce się zabić. Samookaleczenia jednak nie są tożsame z próbą samobójczą, co nie znaczy, że można bagatelizować ten problem.

Samookaleczenia są to zamierzone, przeprowadzone z własnej woli  i stanowiące (zazwyczaj) niewielkie zagrożenie dla życia uszkodzenia własnego ciała, które nie są akceptowane społecznie. Najczęściej mają formę przecinania i drapania skóry oraz wycinania na niej wzorów, rozdrapywania gojących się ran, uderzania się przedmiotami, przypalania skóry czy uderzania głową. Mają na celu zmniejszenie dyskomfortu psychicznego, pozwalają coś zakomunikować ważnym osobom. Dają poczucie kontroli i siły. Osoby okaleczają się nie mogąc sobie poradzić z trudnymi emocjami, takimi jak np. smutek, cierpienie, złość, frustracja, wstyd, poczucie winy, osamotnienie czy poczucie bezradności. Zadając sobie ból fizyczny odwracają uwagę od bolesnych przeżyć, a ulga jakiej wówczas doświadczają wzmacnia zachowania autoagresywne, które są powtarzane. Osoba zaczyna czuć się dobrze zamieniając cierpienie psychiczne na ból fizyczny.

Często są związane z depresją, ale nie zawsze. Nie każda osoba okaleczająca się choruje na depresję i nie każda osoba z depresją okalecza się. Mogą być też objawem zaburzeń osobowości borderline.

Samookaleczenia są wskazaniem do terapii. W jej trakcie uczymy osobę regulować emocje i napięcie, zyskiwać uwagę ważnych osób w inny sposób niż poprzez samookaleczenia. Pracujemy nad samokontrolą i poczuciem własnej wartości.  Kiedy zachowania autoagresywne dotyczą nastolatków pracujemy również z ich rodzicami nad właściwymi reakcjami na ten problem, by go nie nasilać a także nad budowaniem relacji wspierającej dziecko.