[ad_1]
Czy warto się zmieniać? Co myślicie?
Bajka o Smuciorro.
Dawno dawno temu żył sobie mały Gnom o imieniu Smuciorro. Był niewielkiego wzrostu, jego skóra był różowiutka jak u bobaska i miał spiczaste uszy niczym u elfa. Mieszkał pod ziemią i jak myszka budował swoje tunele. Jego sprawność pod ziemią można było porównać ze sprawnością człowieka na ziemi. Był bogatym gnomem, bo czego się nie dotknął zamieniało się w złoto. Umiał sobie radzić w trudnych sytuacjach, bo jego mózg nastawiał się i jak w zegarku ogarniał trudne sprawy. Niestety pieniądze szczęścia nie dają a fenomen radzenia sobie w trudnych sytuacjach był jego darem otrzymanym za friko… Smuciorro był najsmutniejszą istotą na kuli ziemskiej… zgadnijcie dlaczego?
Jedni powiedzą, iż smutek jest naturalną częścią życia… Smuciorro już taki po prostu był…
Inni- iż mały gnom stronił od ludzi, (przez to że jego mózg inaczej pracował, jako dziecko był nie akceptowany przez swoją mamę i nauczył się, że trzeba być czujnym na innych i nie można im za bardzo ufać) po prostu często się ich bardzo bał, bał się odrzucenia… Jego inność spowodowała, że nabrał poczucia że jest głupi, nic nie wart…
Kolejni uważają, że wsparcie emocjonalne i zaspokojenie potrzeby bliskości jest nam potrzebne aby przetrwać… A nasz mały Smuciorro uwielbiał być sam ze sobą. A najbardziej lubił to, że umie sam wymyślać swoje rozwiązania… Tylko niestety w tej samotności, robieniu rzeczy samemu, w swoim odcięciu nie otrzymywał od innych wsparcia, opieki, dobrego słowa… Uważał że mu to do niczego nie jest potrzebne. Ale my wiemy że każdy z nas potrzebuje rozmowy, wsparcia, zrozumienia i akceptacji. Spróbujcie sobie wyobrazić, że bliska osoba nie odzywa się do Was przez parę dni… Dla każdego to jest ciężkie… Albo kiedy na coś bardzo czekacie i to się nie ziszcza… też jest to bardzo trudne…
Pewnego razu spotkał na swojej drodze mała Panią Gnom o imieniu Bliskość. Zakochał się. Pobrali się. Kochali. Spłodzili dwie córeczki – Radusię i Dobrusię.
Niestety Smuciorro nie został nauczony miłości, bał się bliskości… nie umiał czuć przywiązania, bał się tego, że gdy za bardzo się zbliży, to ludzie go zostawią i znowu będzie sam. Niestety posiadanie rodziny go nie zmieniło. Również uciekał przed nimi chowając się w swoich korytarzach lub czytając. Odcinał się od innych… Pani Gnom próbowała milionów sztuczek, by przeciągnąć go na dobrą stronę mocy. Bardzo zależało jej by trochę uwierzył… Niestety Smuciorro był strasznie sztywny i nie dało się go przekonać, że zmiana może być owocna. Mały Gnom poległ… Po prostu nie umiał tego zrobić… Pani Gnom dłużej tak żyć nie mogła… Odeszła od Smuciorro, by został sam ze sobą, tak jak chciał… Już nigdy się nie podniósł z tego smutku… Gdy umarł nikt o nim nie pamiętał… morał z tej bajki taki: „Jak sobie pościelesz tak się wyśpisz.”
#smutek #samotnosc #psychoterapia #bajka
[ad_2]
Source